Krwawiące dziąsła

Na wstępie pragnę zaznaczyć, że na pewno nie będzie to post dla wszystkich. Ale jeśli Twoje dziąsła krwawią zachęcam do przeczytania posta do końca. Pokażę, co u mnie się sprawdziło i podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami.

Zacznę od tego, że dziąsła krwawią mi już od ok. 2 lat podczas szczotkowania. Wiele razy byłam u stomatologów, jednak oprócz polecenia pasty (zwykle Meridol) niczego się nie dowiadywałam. Pani stomatolog stwierdziła, że moje zęby wyglądają w porządku i nie ma na nich osadu, czy kamienia, by można go było usuwać, a więc mam szczotkować zęby pastą Meridol, a zapalenie dziąseł samo zniknie... Stosowałam tę i wiele innych podobnych past, ale to nie przynosiło rezultatów.
Po kilku tego typu wizytach u różnych stomatologów, postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Zakupiłam specjalny płyn do płukania, po jakimś czasie odpowiednią szczoteczkę, no i całkiem niedawno pastę leczniczą. Z nicią dentystyczną obchodzę się ostrożnie i niezbyt często ją stosuję, bo zawsze przy tym dziąsła dość silnie krwawią. Po wielu próbach stosowania różnych past, maści, szczoteczek itp. odkryłam trzy produkty, które okazały się dla mnie wybawieniem, i o których dzisiaj napiszę.
Zacznę od tych produktów, które uważam, że miał największy wpływ na poprawę stanu moich dziąseł.  Oczywiście pragnę zaznaczyć, że ich stan nie jest jakiś tragiczny, ale tego problemu nie należy bagatelizować.

Po pierwsze, Szczoteczka CURAPROX ultra soft 5460
To absolutny hit i bije na głowę wszystkie inne szczoteczki manualne. Ma miękkie włosie, które jest równej długości, co jest niezwykle ważne. Na jej główce umieszczono ponad 5460 cieniutkich i zbitych włosków, które docierają do wszystkich miejsc wokół zębów i dziąseł, nie powodując wycierania szyjki zęba.
Delikatnie, a zarazem skutecznie czyści zęby. Cena jednej to niecałe 10zł, w zestawie 3szt wychodzi jeszcze taniej. Polecam osobom, które mają problem z krwawiącymi dziąsłami, ale nie tylko!




Pokażę Wam jeszcze porównanie szczoteczki CURAPROX z inną. Tego typu szczoteczki (po prawej stronie-zielonej) nie polecam, ponieważ jej włosie jest strasznie kłujące i bardzo podrażnia dziąsła, a poza tym nie czyści dobrze zębów.



Po drugie, pasta do zębów Sulphodent, którą odkryłam zupełnie przez przypadek przeglądając stronę http://sulphur.com.pl/  Jest to pasta, która zawiera mineralną sól leczniczą - 1%, solankę siarczkowo-siarkowodorową słoną - 36% oraz składniki pomocnicze. Stosuje się ją w profilaktyce chorób przyzębia, w zapaleniu dziąseł, paradontozie. Więcej informacji o paście przeczytacie TU.
Pasta znajduje się w aluminiowej tubce, co pozwala na dokładne jej opróżnienie, mając pewność, że zużyjemy ją do końca. Ma słonawo-miętowy smak i jest dość rzadka w porównaniu z innymi pastami (ale nie spływa ze szczoteczki ;)). Do smaku można się przyzwyczaić bez problemu. Sulphodent bardzo mi pomógł, już po kilku zastosowaniach widzę ogromną różnicę! Dziąsła krwawią zdecydowanie mniej i rzadziej. Bardzo ją polecam. Koszt pasty to ok.14zł za 60g i można dostać ją w aptekach (czasami trzeba zamówić). Ja już zakupiłam kolejną, która trochę poczeka, bo zamierzam testować wybielające pasty Yotuel, które są zalecane dla osób z wrażliwymi dziąsłami i chorobami przyzębia.
Pasta Sulphodent nie zawiera fluoru, jak większość past. Czytałam już wiele artykułów o tym, czy używać past z fluorem, czy bez. Ze względu na różne opinie, rano i wieczorem używam Sulphodentu, a w ciągu dnia raz myję zęby pastą z fluorem. Polecam ziołową, np. z Biedronki jest niezła i tania (ok.3zł).
Bez dwóch zdań, Sulphodent jest najlepszą pastą i ona zaraz po szczoteczce do zębów (a może i przed...) najbardziej przyczyniła się do prawie całkowitego wyleczenia moich dziąseł.




Po trzecie, płyn do pielęgnacji jamy ustnej Baikadent. Stosuję go codziennie od ok. 2 lat i uważam, że jest ok. Tylko, że on nie załatwi całego problemu, może stanowić jedynie dopełnienie pielęgnacji. Aczkolwiek ma dobry wpływ na stan dziąseł i również go polecam. Ma delikatny, miętowy smak. Cena to ok.14zł za 200ml.

 

Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, dla kogo moje rady okażą się pomocne. Ale zanim zdecydujecie się na któryś z wyżej opisanych przeze mnie produktów, czy nawet wszystkie trzy, warto najpierw usunąć kamień nazębny i poddziąsłowy, jeżeli oczywiście występuje.

Jeżeli macie jakieś pytania, zapraszam do zadawania ich w komentarzach. Mile widziane są również wszelkie sugestie.

Komentarze

  1. Mi czasami krwawią dziąsła, ale jak za mocno szczoteczką pojadę po zębach. I robi mi się taki osad na zębach i muszę chodzić tak raz w roku i go zdejmować u stomatologa.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny post, ja również mam problem z wrażliwymi dziąsłami i na pewno zastosuję się do Twoich rad :D

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedyś kiedyś miałam taki problem, lecz na dzień dzisiejszy wszytko jest już ok ;)
    a post bardzo przydatny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dobrze :) u mnie jest coraz lepiej i mam nadzieję, że niedługo pozbędę się tego problemu na zawsze :)

      Usuń
  4. te szczoteczki są fenomenalne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie też ostatnio wróciło krwawienie dziąseł; czas na zmianę szczoteczki i większe przyjmowanie żelaza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja początkowo też myślałam, że mogę mieć niedobór żelaza, ale okazało się, że jest w normie

      Usuń
  6. musze mezowi kupic w takim razie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ciekawa żywotności takiej szczoteczki. Zazwyczaj zaopatruję się w biedronkowe, które po 3 tygodniach (maksymalnie) nadają się do wyrzucenia. Włoski z nich wychodzą i co najwyżej można nimi łazienkę posprzątać.

    OdpowiedzUsuń
  8. ale mnie teraz zagięłaś tą szczoteczką...jeszcze takiej nie widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie borykam się na szczęście z tym problemem, ale post przydatny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś mi dziąsła też krwawiły, sama już nie wiem co mi pomogło... Ale w taką szczoteczkę muszę się koniecznie zaopatrzyć.

    OdpowiedzUsuń
  11. gdzie kupilas te szczoteczki? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo przydatny post, nam czasem też krwawią dziąsła niestety;(:(

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak byłam w ciaży, to miałam problemy z krwawiącymi dziąsłami. Musowo wtedy używałam dellikatnej szczoteczki do zębów.

    OdpowiedzUsuń
  14. A mi się marzy szczoteczka elektryczna :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ooo w takim razie muszę zakupić Sulphodent :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo pomocny post :) Moje dziąsła niekiedy również krwawią, rzadko - ale jednak.

    OdpowiedzUsuń
  17. muszę się zarzucić na te szczoteczki :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajnie, że napisałaś o tej paście ;] Jeżeli natrafię na nią w którejś stacjonarnej aptece to kupię :) Myślisz, że używanie jej 1 raz dziennie wystarczy, bo w tym samym czasie używałabym wybielającej, a tą muszę używac min. 2x dziennie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo fajna recenzja i podobają mi się te szczoteczki!

    OdpowiedzUsuń
  20. post stary, a ja z przypadku na niego trafiłam (znaczy z gugla :)), ale wielkie dzięki za opinię na temat Sulphodentu - to jedyna, na jaką trafiłam w sieci!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze! Każdy z nich uważnie czytam i zawsze zaglądam do osób, które pozostawiają tu po sobie ślad :)

Jeśli zaobserwujesz bloga, poinformuj mnie o tym :)