Kriotermalny peeling drenujący Luxury Paris
Dzisiaj zapraszam Was na recenzję peelingu drenującego Luxury Paris, po którym, jak sugeruje producent, otrzymamy efekt zbliżony do tego, który możemy uzyskać po zabiegu kriolipolizy skóry. Kriolipoliza polega na schładzaniu komórek tłuszczowych w celu ich rozbicia. Czy używając peelingu osiągniemy podobny efekt?
Od producenta:
Luksusowa formuła peelingu została
wzbogacona innowacyjnym składnikiem kriotermalnym, który gwarantuje
efekt redukcji tkanki tłuszczowej zbliżony do zabiegu KRIOLIPOLIZY
skóry.
Natychmiast po użyciu zapewnia uczucie
świeżości oraz dzięki zawartości kofeiny wspomaga naturalny drenaż i
detoksykację skóry. Drogocenne olejki arganowy i ryżowy oraz masło SHEA
głęboko nawilżają, a także przywracają prawidłową elastyczność i
spoistość skóry.
Naturalne ekstrakty z czarnej jagody,
miłorzębu japońskiego i wąkrotki azjatyckiej usprawniają mikrokrążenie,
dotleniają, zwiększają elastyczność włókien tkanki łącznej oraz
przeciwdziałają powstawaniu rozstępów.
Cena: ok. 24zł/200ml
Skład:
Moja opinia:
Peeling znajduje się w wygodnym opakowaniu, dodatkowo zabezpieczonym srebrną folijką. Znajdziemy w nim niewielkie drobinki, które skutecznie usuwają martwy naskórek. Te większe granatowe, widoczne na zdjęciu rozpuszczają się podczas kontaktu ze skórą. Peeling ma idealną konsystencję, czyli nie za rzadką, ani nie za gęstą, dzięki czemu bez problemu rozsmarowuje się po ciele. Pozytywnie zaskoczył mnie jego zapach. Jest bardzo świeży, miętowy. Czy radzi sobie z komórkami tłuszczowymi, tego nie jestem w stanie stwierdzić. Zauważyłam wygładzenie, uelastycznienie i wzrost nawilżenia skóry. Po jego zastosowaniu odczuwalny jest chłód na całym ciele, więc jest to wprost idealny kosmetyk na lato i chyba resztę kosmetyku zostawię sobie na ten cieplejszy okres. Uważam jednak że nic nie stoi na przeszkodzie, by używać go nawet jesienią i zimą, bo nie wiem jak Wy ale ja wolę chłodzące i odświeżające niż rozgrzewające produkty do ciała :)
Znacie ten peeling? :)
Słyszałam o nim wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńnie znam tego peelingu, ale nieraz o nim już czytałam :)
OdpowiedzUsuńmoże sie skusze... latem.
OdpowiedzUsuńKusi... :o)
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś się na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuń