Balsam do ciała pod prysznic Nivea honey & milk
Balsamy pod prysznic są stosunkową nowością na rynku. O ile się nie mylę, jako pierwsza wypuściła je firma Nivea. Z uwagi na to, że lubię większość kosmetyków tej marki, to jakiś czas temu postanowiłam wypróbować jeden z nich. Zdecydowałam się na wersję z miodem i mlekiem. Czy tego typu kosmetyk okazał się być lepszy od standardowych balsamów?
Balsamu do ciała używam po każdej kąpieli i prysznicu. W innym przypadku moja skóra jest przesuszona i nieprzyjemnie ściągnięta. Nie zawsze jednak mam czas, by czekać aż balsam wchłonie się w skórę zanim się ubiorę. Nie lubię też uczucia tłustości i lepkości jaką niektóre balsamy pozostawiają na ciele. Balsam pod prysznic Nivea nie pozostawia takiej warstwy, ponieważ częściowo spłukujemy go z ciała, a następnie wycieramy się ręcznikiem. Używając balsamu pod prysznic oszczędzam trochę czasu. Nie muszę wsmarowywać precyzyjnie kosmetyku. Wystarczy, że błyskawicznie nałożę go pod prysznicem. Dzięki lekkiej konsystencji przypominającej mleczko rozprowadza się na mokrej skórze bez najmniejszych problemów.
Skóra po zastosowaniu balsamu jest miękka, gładka i nawilżona. Nie jestem jednak pewna, czy sprawdzi się u osób z bardzo suchą skórą. Plusem jest również jego przyjemny, delikatnie słodki zapach, który przez pewien czas utrzymuje się na ciele.
Balsam pod prysznic honey & milk dostępny jest na iperfumy.
Jeśli nie lubicie czekać, aż balsam się wchłonie, to wersja pod prysznic mogłaby Wam się spodobać i ze swojej strony mogę go polecić. W końcu, jak to powiedział Benjamin Franklin - czas to pieniądz.
Balsamu do ciała używam po każdej kąpieli i prysznicu. W innym przypadku moja skóra jest przesuszona i nieprzyjemnie ściągnięta. Nie zawsze jednak mam czas, by czekać aż balsam wchłonie się w skórę zanim się ubiorę. Nie lubię też uczucia tłustości i lepkości jaką niektóre balsamy pozostawiają na ciele. Balsam pod prysznic Nivea nie pozostawia takiej warstwy, ponieważ częściowo spłukujemy go z ciała, a następnie wycieramy się ręcznikiem. Używając balsamu pod prysznic oszczędzam trochę czasu. Nie muszę wsmarowywać precyzyjnie kosmetyku. Wystarczy, że błyskawicznie nałożę go pod prysznicem. Dzięki lekkiej konsystencji przypominającej mleczko rozprowadza się na mokrej skórze bez najmniejszych problemów.
Skóra po zastosowaniu balsamu jest miękka, gładka i nawilżona. Nie jestem jednak pewna, czy sprawdzi się u osób z bardzo suchą skórą. Plusem jest również jego przyjemny, delikatnie słodki zapach, który przez pewien czas utrzymuje się na ciele.
Balsam pod prysznic honey & milk dostępny jest na iperfumy.
Jeśli nie lubicie czekać, aż balsam się wchłonie, to wersja pod prysznic mogłaby Wam się spodobać i ze swojej strony mogę go polecić. W końcu, jak to powiedział Benjamin Franklin - czas to pieniądz.
Nie mam prysznica :(
OdpowiedzUsuńnigdy go nie miałam, choć ten produkt na mojej liście był już kilkukrotnie.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńKosmetyk dla leniwych, czyli dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńto coś dla mnie, bo klasycznego balsamowania nienawidzę :D
OdpowiedzUsuńmiałam w wersji niebieskiej ale taki bez szału był :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jego zapach ;)
OdpowiedzUsuńPs Zapraszam do siebie na Rozdanie.
Lubie takie rozwiązania dwa w jednym :D
OdpowiedzUsuńjestem na tak jeśli chodzi o zapach ;D
OdpowiedzUsuńdla mnie to fajna sprawa latem gdy wiecznie jestem w biegu
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie rozwiązanie bo nie trzeba balsamu już
OdpowiedzUsuńŻadne produkty firmy Dove, ani Nivea nie zdają u mnie egzaminu. Niestety :(
OdpowiedzUsuń