Regulobon Ojca Grzegorza

Jakiś czas temu zostałam ambasadorką preparatów ziołowych Ojca Grzegorza. Do przetestowania otrzymałam Regulobon, o którym dzisiaj będzie mowa.



Od producenta:
Preparat pochodzenia naturalnego ułatwiający perystaltykę jelit i prawidłowe wypróżnianie. Dostarcza organizmowi odpowiednią ilość błonnika, a jelitom bakterie probiotyczne. Zalecany do stosowania w czasie i po antybiotykoterapii. Pomocny w przywróceniu i utrzymaniu prawidłowej masy ciała.

Dawkowanie: W celu redukcji masy ciała i w antybiotykoterapii spożywać 2 - 3 razy dziennie po 1 czubatej łyżeczce (5g) przed jedzeniem. W celu ułatwienia wypróżnienia spożywać 2-3 łyżeczki jednorazowo. Preparat dodać do ok. 200 ml soku, jogurtu lub wody.
 
Dzienna porcja 15g preparatu zawiera:
Łupina babki płesznik 7,5 g,
Błonnik owsiany 7,5 g,
Bakterie probiotyczne: Lactobacillus acidophilus 5*10^8 CFU


Moja opinia:

Opakowanie produktu jest poręczne, a otwarcie pojemniczka nie stwarza problemu. Regulobon ma sypką konsystencję, a proszek po zmieszaniu z wodą tworzy gęstą papkę. Nie jest to preparat, który dobrze smakuje, ale jego działanie jest skuteczne. Suplement diety spożywałam przed niektórymi posiłkami, w efekcie czego zjadałam mniej. Miałam wrażenie, że produkt zapełnia częściowo żołądek. Oprócz tego działał pozytywnie na perystaltykę jelit. Wydaje mi się, że regulował trawienie. Nie zauważyłam, aby spadła mi po nim waga, ponieważ ćwiczę i nie ważę się, tylko mierzę :)
Produkt ma składniki, które nie powinny nikomu zaszkodzić. Polecam go spróbować.

Ważne jest, aby po otwarciu przechowywać produkt w lodówce. Ja nie zauważyłam tego zalecenia i trzymałam go w szafce, jednak mimo to nie zauważyłam zmiany w jego działaniu.

Komentarze

  1. Działanie tak, ale forma nie :( Niestety miałam swojego czasu błonnik w formie proszku i bardzo trudno było się zmusić do regularnego stosowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, spożywanie nie należy do przyjemności. Ale na wstrzymanym oddechu da się przełknąć ;)

      Usuń
  2. miałam kiedys cos podobnego, smakowalo jak przetarta cegłówka z błotem o smaku trawy...
    to prawda skuteczne to jest, ale smak...
    dlaczego nie jest np truskawkowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo pewnie musieliby dodać jakieś sztuczne aromaty i barwniki, a wtedy nie byłoby to już takie zdrowe i skuteczne ;)

      Usuń
  3. Też stosowałam błonnik w proszku, o mamo, ciężko się przełyka, zwłaszcza że miałam porcje dwie łychy... :)
    Ale ogólnie działanie fajne, waga spada, ale w moim przypadku było to po dwóch miesiącach regularnego spożywania zauważalne, no i ćwiczyłam ciągle - aerobik, taniec.

    OdpowiedzUsuń
  4. jakoś nie ciągnie mnie do takich specyfików:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam jeszcze , ale pomyślę o tym :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze! Każdy z nich uważnie czytam i zawsze zaglądam do osób, które pozostawiają tu po sobie ślad :)

Jeśli zaobserwujesz bloga, poinformuj mnie o tym :)