Krem do cery wrażliwej Bielenda Rose Care

Jesienią skóra potrzebuje większej dawki nawilżenia z uwagi na wahania temperatur, wiatr i inne niekorzystne warunki pogodowe. Ja o tej porze roku wybieram kremy, które poza tym, że nawilżają, dodatkowo łagodzą podrażnienia. W związku z tym, że ostatnio super sprawdzają się u mnie kosmetyki marki Bielenda zdecydowałam się na kolejny, jakim jest krem różany dla cery wrażliwej.

Uwielbiam różany zapach w kosmetykach, ale tylko jeśli nie trąci chemią i nie jest zbyt duszący. Krem Bielenda Rose Care pachnie subtelnie i naturalnie, ponieważ olejek różany znajduje się na wysokiej pozycji w składzie. Kosmetyk ma hydro-żelową formułę, co sprawia, że jest lekki i nie obciąża cery, a także nadaje się pod makijaż. Dużym plusem jest to, że błyskawicznie się wchłania nie pozostawiając na skórze lepkiej warstwy.
Opakowanie to standardowy, szklany słoiczek z odkręcanym wieczkiem.


Krem bardzo dobrze nawilża i łagodzi podrażnioną skórę, co w moim przypadku spowodowane jest głównie stosowaniem kwasów. Szybko niweluje ściągnięcie skóry, przywracając jej komfort i równowagę oraz nadając jej zdrowy wygląd. Nie powoduje powstawania niedoskonałości i nie zapycha porów, dlatego będzie odpowiedni nawet dla osób z problematyczną cerą, taką jaką ja również posiadam.


Ten krem to niekwestionowany ulubieniec ostatnich tygodni. Gdy go zużyję, na pewno kupię kolejne opakowanie. Polecam go do każdego typu skóry. Zajrzyjcie na iperfumy.pl, bo właśnie tam go znajdziecie, jak i całą serię Rose Care.

Znana jest Wam seria kosmetyków Bielenda Rose Care? Jeśli tak, to koniecznie dajcie znać, co polecacie :)

Komentarze

  1. Nie znam tej serii i na pewno nie poznam, nie przepadam za zapachem rózy w kosmetykach

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji testować tej serii, tym bardziej że różany zapach nie w każdych kosmetykach mi się podoba :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wolę bardziej naturalne kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jeszcze nie miałam przyjemności próbować tego kremu ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie jakoś ten krem nie porwał :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio też wybieram kosmetyki do cery wrażliwej,bo coraz częściej coś mnie podrażnia,zwłaszcza...kosmetyki naturalne :D Różanej Bielendy nie miałam i mogłabym spróbować-dawniej nie znosiłam zapachu róży w kosmetykach,wydawała mi się babcina,teraz się zestarzałam i już lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  7. dużo o nim słyszałam ;)

    Pozdrawiam i życzę cudownej niedzieli :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  8. no to już wiem co polecać wrażliwcom ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubie produkty firmy Bielenda, ale nie jestem przekonana w stosownaiu ich do twarzy :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie lubię zapachów różanych, drażnią mnie.Po jakimś czasie się przyzwyczajam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się, że jesteś z niego zadowolona :) Przyglądałam mu się w Rossmanie, ale skład mi nie odpowiadał :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam serum z tej serii i nie zachwyciło mnie, nawilżenie było słabe.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam już o nim wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze! Każdy z nich uważnie czytam i zawsze zaglądam do osób, które pozostawiają tu po sobie ślad :)

Jeśli zaobserwujesz bloga, poinformuj mnie o tym :)