Naturalne, ręcznie robione mydła Pszczela Dolinka
Dziś zapraszam Was na recenzje trzech mydełek z Pszczelej Dolinki. Dzięki uprzejmości Pani Joanny otrzymałam mydło Lawenda, Rumiankowa owsianka z bławatkiem, Pomarańcza.
Wszystkie mydła, jak widzicie wyglądają cudownie i aż miło je używać ;)
Naturalne mydło z babassu i mango Pomarańczowe - zachwyciło mnie swoim wyglądem, ale i działaniem. Zabarwienie mydła wynika z zastosowania glinek - niebieskiej oraz czerwonej, które dodatkowo pielęgnują skórę. W składzie znajdziemy, jak sama nazwa wskazuje masło babassu, mango, a także olej kokosowy i palmowy. Mydełko posypane jest mieszanką suszu. Jest kremowe, dość dobrze się pieni. Delikatnie, a jednocześnie skutecznie oczyszcza skórę, idealnie nadaje się także do mycia twarzy. Nie powoduje uczucia ''ściągnięcia'' ani wysuszenia, wręcz przeciwnie - skóra po umyciu jest nawilżona, odświeżona, wygładzona i miękka. Ma zapach pomarańczowy, bardzo delikatny i przyjemny.
Skład: olej palmowy i olej kokosowy (kwasy stearynowy, mirystynowy, laurynowy), stearynian glicerolu, woda, sorbitol, wodorotlenek sodu, cukier, kwas hialuronowy, masło babassu, masło mango, olejek ze słodkiej pomarańczy, glinka niebieska, glinka czerwona, susz kwiatowy.
Rumiankowa owsianka z bławatkiem - będzie idealne dla miłośników owsianki, a z uwagi na to, że jem owsiankę prawie codziennie musiałam wybrać to mydełko ;) Oprócz właściwości myjących, dzięki płatkom owsianym możemy liczyć na delikatny peeling. Zapach mydełka jest bardzo subtelny, w jego składzie nie znajdziemy olejku zapachowego, a jedynie napar rumiankowy i bławatkowy, czego wcale nie uważam za wadę, wręcz przeciwnie. Mydło sprawdziło się nawet na lekko podrażnionej skórze przyspieszając jej regenerację.
Skład: olej palmowy i olej kokosowy (kwasy stearynowy, mirystynowy, laurynowy), stearynian glicerolu, woda, sorbitol, wodorotlenek sodu, cukier, kwas hialuronowy, olej ze słodkich migdałów, olej z nasion słonecznika, napar rumiankowy i bławatkowy, płatki owsiane, suszony kwiatostan rumianku i bławatka.
Naturalne mydło kwiatowe Lawenda - uwielbiam zapach lawendy, ponieważ wprawia mnie w dobry nastrój, wycisza i odpręża. Stosowanie tego mydła jest dla mnie czystą przyjemnością! Jego zapach jest po prostu cudowny. Świetnie radzi sobie z oczyszczaniem skóry i tak samo, jak w przypadku dwóch poprzednich mydeł nie ma mowy o jakimkolwiek wysuszeniu skóry. Dla miłośników lawendy to must have! :)
Skład: olej palmowy i olej kokosowy (kwasy stearynowy, mirystynowy, laurynowy), stearynian glicerolu, woda, sorbitol, wodorotlenek sodu, cukier, kwas hialuronowy, olej ze słodkich migdałów, olej z nasion słonecznika, napar lawendowy, suszony kwiatostan lawendy, olejek lawendowy.
Po zastosowaniu tych mydeł nie musiałam sięgać po żadne balsamy, kremy do ciała, czy olejki, ponieważ moja skóra była wystarczająco nawilżona i odżywiona. Szczerze mówiąc nie mam ochoty używać balsamów, gdy temperatura przekracza 30 stopni. To moje pierwsze i z pewnością nie ostatnie mydła z Pszczelej Dolinki :)
Zachęcam Was do wypróbowania mydeł z Pszczelej Dolinki, zwłaszcza że od jutra (08.07.-10.07.) są dni darmowej dostawy niezależnie od wartości zamówienia i nie płacimy za koszty przesyłki! Niektóre mydła można kupić już za 10zł, co według mnie nie jest wygórowaną kwotą, biorąc pod uwagę świetny skład i wysoką jakość. Jak dla mnie to najlepsze naturalne mydła. Polecam!
Wszystkie mydła, jak widzicie wyglądają cudownie i aż miło je używać ;)
Zabarwienie po bokach mydeł spowodowane jest zafarbowaniem przez fioletową bibułkę ;)
Naturalne mydło z babassu i mango Pomarańczowe - zachwyciło mnie swoim wyglądem, ale i działaniem. Zabarwienie mydła wynika z zastosowania glinek - niebieskiej oraz czerwonej, które dodatkowo pielęgnują skórę. W składzie znajdziemy, jak sama nazwa wskazuje masło babassu, mango, a także olej kokosowy i palmowy. Mydełko posypane jest mieszanką suszu. Jest kremowe, dość dobrze się pieni. Delikatnie, a jednocześnie skutecznie oczyszcza skórę, idealnie nadaje się także do mycia twarzy. Nie powoduje uczucia ''ściągnięcia'' ani wysuszenia, wręcz przeciwnie - skóra po umyciu jest nawilżona, odświeżona, wygładzona i miękka. Ma zapach pomarańczowy, bardzo delikatny i przyjemny.
Skład: olej palmowy i olej kokosowy (kwasy stearynowy, mirystynowy, laurynowy), stearynian glicerolu, woda, sorbitol, wodorotlenek sodu, cukier, kwas hialuronowy, masło babassu, masło mango, olejek ze słodkiej pomarańczy, glinka niebieska, glinka czerwona, susz kwiatowy.
Rumiankowa owsianka z bławatkiem - będzie idealne dla miłośników owsianki, a z uwagi na to, że jem owsiankę prawie codziennie musiałam wybrać to mydełko ;) Oprócz właściwości myjących, dzięki płatkom owsianym możemy liczyć na delikatny peeling. Zapach mydełka jest bardzo subtelny, w jego składzie nie znajdziemy olejku zapachowego, a jedynie napar rumiankowy i bławatkowy, czego wcale nie uważam za wadę, wręcz przeciwnie. Mydło sprawdziło się nawet na lekko podrażnionej skórze przyspieszając jej regenerację.
Skład: olej palmowy i olej kokosowy (kwasy stearynowy, mirystynowy, laurynowy), stearynian glicerolu, woda, sorbitol, wodorotlenek sodu, cukier, kwas hialuronowy, olej ze słodkich migdałów, olej z nasion słonecznika, napar rumiankowy i bławatkowy, płatki owsiane, suszony kwiatostan rumianku i bławatka.
Naturalne mydło kwiatowe Lawenda - uwielbiam zapach lawendy, ponieważ wprawia mnie w dobry nastrój, wycisza i odpręża. Stosowanie tego mydła jest dla mnie czystą przyjemnością! Jego zapach jest po prostu cudowny. Świetnie radzi sobie z oczyszczaniem skóry i tak samo, jak w przypadku dwóch poprzednich mydeł nie ma mowy o jakimkolwiek wysuszeniu skóry. Dla miłośników lawendy to must have! :)
Skład: olej palmowy i olej kokosowy (kwasy stearynowy, mirystynowy, laurynowy), stearynian glicerolu, woda, sorbitol, wodorotlenek sodu, cukier, kwas hialuronowy, olej ze słodkich migdałów, olej z nasion słonecznika, napar lawendowy, suszony kwiatostan lawendy, olejek lawendowy.
Po zastosowaniu tych mydeł nie musiałam sięgać po żadne balsamy, kremy do ciała, czy olejki, ponieważ moja skóra była wystarczająco nawilżona i odżywiona. Szczerze mówiąc nie mam ochoty używać balsamów, gdy temperatura przekracza 30 stopni. To moje pierwsze i z pewnością nie ostatnie mydła z Pszczelej Dolinki :)
Zachęcam Was do wypróbowania mydeł z Pszczelej Dolinki, zwłaszcza że od jutra (08.07.-10.07.) są dni darmowej dostawy niezależnie od wartości zamówienia i nie płacimy za koszty przesyłki! Niektóre mydła można kupić już za 10zł, co według mnie nie jest wygórowaną kwotą, biorąc pod uwagę świetny skład i wysoką jakość. Jak dla mnie to najlepsze naturalne mydła. Polecam!
wyglądają kusząco :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne, urocze!
OdpowiedzUsuńpiękne! Bardzo kuszą!
OdpowiedzUsuńCuda, piękne są :)
OdpowiedzUsuńRany, jakie one są fajne :)
OdpowiedzUsuńUrocze są te mydełka, ciekawa jestem ich działania.
OdpowiedzUsuńUroczo się prezentują :)
OdpowiedzUsuńWyglądają mega uroczo :)
OdpowiedzUsuńLubię takie naturalne mydełka. ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie mydełka :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe - uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńWyglądają tak ślicznie, ze szkoda by mi było ich ruszać! Chętnie zajrzę na DDD :)
OdpowiedzUsuńna pomarańczowe zaświeciło mi się oko :D
OdpowiedzUsuńja miałam jeszcze banan-kokos,boskie jest i polecam :)
ale fikuśne :)
OdpowiedzUsuńPiękne,aż szkoda używać :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam naturalne mydła, ale tych jeszcze nie znałam ;)
OdpowiedzUsuńTeż miałam mydełko z Pszczelej Dolinki i bardzo je polubiłam :)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne maleństwa :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńJejkuuu te pierwsze mydełko jakie śliczne! Mi ostatnio ciągle chodzą po glowie takie mydełka ale zawsze szkoda mi kasy :x piękny blog :))
OdpowiedzUsuń______________________
miksologia-urodowa.blogspot.com :)