Nafta kosmetyczna z olejem arganowym KOSMED
O nafcie kosmetycznej sądzę, że słyszał już każdy, a wiele z Was z pewnością jej używało. Ja jako nastolatka dość często jej używałam. Ostatnio miałam możliwość wypróbowania nafty z dodatkiem oleju arganowego firmy KOSMED. Byłam bardzo ciekawa, jak sprawdzi się wersja z dodatkiem "płynnego złota''.
Początkowo obawiałam się, że nafta obciąży włosy albo będę miała problemy z jej zmyciem, całe szczęście nic takiego nie miało miejsca. Kosmetyk ma bardzo rzadką, wodnistą konsystencję, ale dzięki temu szybciej aplikuje się ją na skórę głowy i włosy niż inne oleje. Naftę pozostawiałam na włosach przez ok. 30 min do godziny, choć producent zapewnia, że wystarczy 10 min (ja jednak zawsze wolę trzymać nieco dłużej). Nakładałam ją po myciu, na wilgotne włosy. By zmyć ją, należy dwukrotnie umyć włosy szamponem. Ju po pierwszym zastosowaniu zobaczyłam bardzo dobre efekty. Włosy stały się miękkie, miłe w dotyku, błyszczące i przestały się nadmiernie puszyć (a zimą puszenie jest u mnie częste).
Włosy wyglądają na zdrowsze i bez problemu się rozczesują. Nie zauważyłam negatywnego wpływu na włosy, czy skórę głowy. Nie powoduje też szybszego przetłuszczania włosów. Należy jednak uważać z ilością nafty, nie należy z nią przesadzić, ponieważ gdy nałożymy za dużo pojawiają się problemy z jej zmyciem. Przy długich włosach wydaje mi się, że wystarczą mniej więcej dwie łyżki stołowe. Plus za mały otwór, przyjemny i delikatny zapach oraz informacje z tyłu
opakowania o sposobach stosowania produktu.
Tutaj znajdziecie nafty jakie firma KOSMED ma swojej ofercie.
Początkowo obawiałam się, że nafta obciąży włosy albo będę miała problemy z jej zmyciem, całe szczęście nic takiego nie miało miejsca. Kosmetyk ma bardzo rzadką, wodnistą konsystencję, ale dzięki temu szybciej aplikuje się ją na skórę głowy i włosy niż inne oleje. Naftę pozostawiałam na włosach przez ok. 30 min do godziny, choć producent zapewnia, że wystarczy 10 min (ja jednak zawsze wolę trzymać nieco dłużej). Nakładałam ją po myciu, na wilgotne włosy. By zmyć ją, należy dwukrotnie umyć włosy szamponem. Ju po pierwszym zastosowaniu zobaczyłam bardzo dobre efekty. Włosy stały się miękkie, miłe w dotyku, błyszczące i przestały się nadmiernie puszyć (a zimą puszenie jest u mnie częste).
Włosy wyglądają na zdrowsze i bez problemu się rozczesują. Nie zauważyłam negatywnego wpływu na włosy, czy skórę głowy. Nie powoduje też szybszego przetłuszczania włosów. Należy jednak uważać z ilością nafty, nie należy z nią przesadzić, ponieważ gdy nałożymy za dużo pojawiają się problemy z jej zmyciem. Przy długich włosach wydaje mi się, że wystarczą mniej więcej dwie łyżki stołowe. Plus za mały otwór, przyjemny i delikatny zapach oraz informacje z tyłu
opakowania o sposobach stosowania produktu.
Tutaj znajdziecie nafty jakie firma KOSMED ma swojej ofercie.
O jak zmniejsza puszenie to coś dla mnie, bo nienawidzę tego efektu :D Kiedyś może się skuszę na taką naftę :)
OdpowiedzUsuńO ja też się musze skusić, bo moje włosy bardzo się puszą
OdpowiedzUsuńu mnie świetnie się sprawdza, bardzo polubiły ją moje włosy :)
OdpowiedzUsuńU mnie nafta zbyt wiele by nie dała :)
OdpowiedzUsuńNie używałam takiej nafty :]
OdpowiedzUsuńKiedyś wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńmusze poszukac takiej:)
OdpowiedzUsuńNie miałam, jak na razie tylko olejuję:)) po za szamponem i odżywką:))
OdpowiedzUsuńTej nafty jeszcze nie miałam, ale znam ten produkt bardzo dobrze i kiedyś dość często gościła na moich włosach, efekty po jej stosowaniu są szybko widoczne :)
OdpowiedzUsuńNafty nigdy nie używałam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś uzywałam nafty innej firmy i niestety za bardzo obciążała mi włosy...
OdpowiedzUsuńja też kosmetyki do włosów trzymam na nich znacznie dłużej niż deklaruje producent. Super, że polubiłaś ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńNaftę używałam wiele lat temu, nawet już nie pamiętam jak się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńAż mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że nigdy nie używałam nafty kosmetycznej :)
OdpowiedzUsuńu mnie systematyczne jej stosowanie powodowało puszenie dlatego używam jej raz na jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuńMoje włosy za naftą nie przepadają :)
OdpowiedzUsuńnafta mnie nie kusi jakoś.
OdpowiedzUsuńJa nafty nigdy nie używałam, ale ta wersja z olejem arganowym już mnie kusi.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam ale muszę się wziąść za moje włosy i ich porządna pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam ale muszę się wziąść za moje włosy i ich porządna pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka podejść do nafty, jednak ostatecznie uznałam, że to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNa moich włosach niestety nafta słabo się spisuje :/
OdpowiedzUsuńOstatnio sporo czytałam o tej nafcie, ale jakoś nie czuję potrzeby stosowania takiego środka.
OdpowiedzUsuńNa twój blog trafiłam przypadkowo jednak bardzo mi się tutaj podoba
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia w dalszym prowadzeniu i oby tak dalej
będę tutaj częściej zaglądała, pozdrawiam i zapraszam do mnie
jestem ciekawa jak u mnie by się sprawdziła
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Naftę używałam kiedyś wraz z babcią,ale już nawet nie pamiętam jakiej firmy,bynajmniej moje włosy ją lubiły. Może wkrótce spróbuje jak pokończe swoje odżywki itp.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam nafty do włosów :)
OdpowiedzUsuń