Borowina plus Sulphur

Dzisiaj zapraszam na recenzje Borowiny plus firmy Sulphur, którą otrzymałam do przetestowania dość dawno, jednak ze względu na brak czasu zaczęłam ją stosować dopiero kilka tygodni temu.


Od producenta:

Czym jest borowina?

Borowina plus to jedyna w swoim rodzaju maska borowinowa zawierająca czystą mikrobiologicznie borowinę wzmocnioną 20% dodatkiem zagęszczonego wodnego wyciągu borowinowego

Efekty, jakich możemy się spodziewać stosując borowinę (już po 10 zabiegach):

- Poprawa nawilżenia skóry
- Regulacja natłuszczenia skóry – zmniejszenie naturalnego łojotoku oraz zalegania łoju w porach skóry, bez efektu nadmiernego przesuszenia skóry
- Wyraźne wygładzenie naskórka oraz likwidacja uczucia szorstkości skóry.
- Zmniejszenie skłonności do nadmiernego złuszczania naskórka, dzięki czemu zmniejszona jest widoczność drobnych zmarszczek
- Pozytywny wpływ na wygląd skóry tłustej ze zmianami trądzikowymi. Przyspieszenie gojenia się istniejących wykwitów oraz zmniejszenie skłonności do powstawania nowych
- Zmniejszenie widoczności rozstępów
- Zmniejszenie widoczności cellulitu poprzez wyrównanie wygładzenie powierzchni skóry
- Poprawa wyglądu i kondycji skóry – skóra jest dobrze nawilżona, bardziej napięta, gładka i przyjemna w dotyku. Odzyskuje ładny, jasny, naturalny koloryt. Zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek, fałdek zagnieceń i bruzd.


Cena borowiny plus: ok. 25zł/725g; 27zł/1000g w aptekach, sklepach zielarskich, internecie.

Skład: Peat, Peat extract, Ethylparaben.
 

Zabiegi borowinowe spodobały mi się już od pierwszego użycia, choć muszę przyznać, że jest to dość czasochłonne. Mimo wszystko zdecydowanie warto poświęcić te niespełna 30 minut, by poprawić stan naszego ciała oraz humor.
Przed nałożeniem borowiny, trzeba ją najpierw podgrzać do ok. 35stopni. Ważne jest, by nie nagrzać jej zbyt mocno, by nie straciła swoich właściwości. Ja brałam odpowiednią ilość produktu do kubka, następnie wkładałam go do garnuszka wypełnionego gorącą wodą.


Ciepłą borowinę nakładałam na ciało (wcześniej umyte i wypeelingowane) i zawijałam folią, następnie kładłam się pod kocem, by utrzymywać odpowiednią temperaturę. Po ok. 25 minutach spłukiwałam borowinę, ale nie wszystko dobrze schodziło, więc musiałam użyć gąbki, by pozbyć się zacieków.
Już po pierwszym zabiegu zauważyłam, że skóra jest przyjemnie nawilżona, miękka i efekt ten utrzymywał się zaskakująco długo. Po kilku zabiegach cellulit się zmniejszył, a skóra stała się bardziej jędrna i spójna. Borowina usuwała zmęczenie i napięcie mięśni po ciężkim dniu lub po wysiłku fizycznym.
Borowiny używałam również w formie maseczek na twarz i w tym przypadku byłam równie zadowolona z efektów, a może nawet bardziej. Zauważyłam, że cera nabrała zdrowego kolorytu, stała się napięta, pory uległy zwężeniu, a drobne wypryski szybciej się goiły. Po nałożeniu borowiny odczuwalne jest delikatne szczypanie, jednak jest to całkowicie normalne.


Warto zwrócić uwagę na prosty skład i termin przydatności od otwarcia, który wynosi 1 miesiąc.

Po spłukaniu borowiny i osuszeniu skóry ręcznikiem na ciało nakładałam hypoalergiczny żel borowinowy, o którym napiszę w kolejnym poście :)

Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam borowinę plus, bo naprawdę jest to genialny produkt, o super składzie i działaniu. Plusem jest także jego cena. A może już znacie dobroczynne działanie borowiny? :)

Komentarze

  1. Nigdy nie stosowaliśmy, mamy jedynie mydło z borowiną:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie stosowałam, ale kosmetyki Sulphur bardzo mnie kuszą!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używałam jeszcze tej borowiny ale twoja recenzja zachęca do wypróbowania, szkoda że ten produkt ma tak krótką datę po otwarciu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Borowina ma dużo zalet, jednak sama nie stosowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. chciałabym ją kiedyś wypróbować, kosmetyki sulphur bardzo dobrze się u mnie sprawdzają , szczególnie szampon siarkowy, który zawsze mam w zapasie zanim skończy się opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsze słyszę, szkoda, że cały `zabieg` jest tak czasochłonny ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda dość specyficznie, ale i tak rozejrzę się za nią :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka fajna maseczka :)
    Z chęcią bym sobie kupiła tą borowinę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest troszkę brudząca ale ma wspaniałe działanie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam dobre wspomnienia po zabiegach z borowiny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie wypróbowałabym ją na swoim ciele.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa, chociaż trochę roboty jest z nakładaniem:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy w zyciu nie slyszalam o takim zastosowaniu borowiny, ale powiem szczerze, ze jakos nie jestem co do niej przekonana :) Pewnie dlatego, ze to dla mnie nowosc :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie słyszałam o borowinie.
    Zapraszam:
    mystersdaria.blogspot.com
    Jeśli mój blog Ci się spodoba zaobserwuj go, a z pewnością zrobię to samo ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z mojego punkt widzenia, borowina jest świetna a skład krótki. Mógłby być krótszy o te szkodliwe parabeny :)
    Co do stosowania borowiny, to także niezmiernie lubię to archaiczne błotko. Lubię do tego stopnia, że sama postanowiłam zrobić borowinowy wyciąg i dodawać go kosmetyków, ponieważ te uzdrowiskowe i apteczne często zawierają niepotrzebne i szkodliwe parabeny i SLSy. Poza tym wyciągu jest w tych kosmetykach mało, a ja jestem zwolenniczką skutecznych kuracji. I tanich przede wszystkim. Na swoim blogu przedstawiam przepis na esencję borowinową w domowych warunkach. Na jej bazie będę tworzyła własne, borowinowe kosmetyki.
    PS2 nie bój się przegrzać borowiny w wodzie. Jest taki mit na ten temat, ale badania wspomniane u mnie na blogu go obalają.
    http://calkiemlubiechwasty.com/2016/03/28/niezgorsza-alchemia-blota-esencja-borowinowa/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze! Każdy z nich uważnie czytam i zawsze zaglądam do osób, które pozostawiają tu po sobie ślad :)

Jeśli zaobserwujesz bloga, poinformuj mnie o tym :)