Krem silnie nawilżający do suchych i wrażliwych stóp Fusspunkt

Cały rok powinniśmy dbać o stopy, jednak latem ich pielęgnacja jest szczególnie ważna. Oprócz ścierania zrogowaciałego naskórka, istotne jest także nawilżanie i natłuszczanie tej wymagającej partii ciała, jaką są właśnie stopy. Postanowiłam, że zrecenzuję dla Was krem firmy Fusspunkt, który stosuję od kilku miesięcy.


Od producenta:

Zmiękcza naskórek i zapobiega nadmiernemu odtwarzaniu się warstwy rogowej.

Zawiera mocznik (10%), naturalne lipidy, glicerynę, olej avokado, ekstrakt z alg morskich i allantoinę.
Pobudza regenerację skóry, zapobiega powstawaniu nieprzyjemnego zapachu i grzybicy stóp.
Idealny do regularnej pielęgnacji stóp.
Polecany dla diabetyków.

  
Cena: różna w zależności od pojemności, 150ml - ok.32zł 



Moja opinia:

Krem znajduje się w poręcznej, miękkiej tubie, z której bez problemu możemy go wydobyć. Ma nie za gęstą, ale też nie za rzadką konsystencję (podobną do balsamu do ciała). Łatwo się rozprowadza i szybko wchłania w skórę. Stopy po jego zastosowaniu stają  się przyjemnie gładkie i nawilżone. Krem pozostawia delikatną warstewkę na skórze, ale nie jest ona lepka ani bardzo tłusta. Nawilżenie, jakie daje jest dla moich stóp wystarczające, jednak nie jestem przekonana, czy sprawdziłby się u osób z bardzo przesuszonymi stopami, czy popękanymi piętami. Krem jest bardzo wydajny, a dodatkową jego zaletą jest delikatny mentolowy zapach. Według mnie krem ma dobry skład, na początku składu znajdziemy mocznik i glicerynę, a więc składniki, które dobrze nawilżają skórę. Do minusów zaliczyłabym cenę. Uważam, że za 32zł można byłoby kupić dwa albo i trzy kremy o podobnym działaniu. 
Pisząc tę recenzję znalazłam w internecie krem z Rossmanna Fusswohl o bardzo podobnym składzie (cztery pierwsze składniki są takie same, a zawartość mocznika również wynosi 10%), a jego cena to tylko 4,99zł za opakowanie o pojemności połowę mniejszej od recenzowanego przeze mnie kremu. Sądzę, że działanie byłoby bardzo podobne, więc choć ten krem polubiłam to mimo wszystko polecam rozejrzeć się za czymś w niższej cenie.

Komentarze

  1. To dla diabetyków nawet są polecane kosmetyki?! Pierwsze słyszę

    OdpowiedzUsuń
  2. W kwestii pielęgnacji stóp - jestem straszna! Rzadko kiedy je kremuję czy peelinguję :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego kremu nie znam ale w dziedzinie produktów do stóp znalazłam już ulubieńca - krem z Lirene z 30% mocznika :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tego kremiku. Przydałby mi się teraz bo moje stopy są w strasznym stanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie bym go potestowała. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie znam tej marki, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. prezentuje się ciekawie ... pierwszy raz widze. Jednak ja na tą częśc ciała obecnie nic nie używam :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi ciekawie, może najpierw kupię tańszy odpowiednik z Rossmanna ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. dla mnie to trochę drogo jak na krem do stóp :) ale z drugiej strony nie potrzebuję silnego nawilżenia stópek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Obecnie używamy innego kremu do stóp, o dziwo też ma 10% mocznika.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyznam się że bardzo lubię produkty z mocznikiem, wspaniale regenerują skórę

    OdpowiedzUsuń
  12. No proszę i ile można zaoszczędzić, a skoro skład podobny to i działanie zapewne bardzo zbliżone bądź takie samo : )

    OdpowiedzUsuń
  13. Wydaje się bardzo przyjemny, choć faktycznie cena dość wysoka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwszy raz wizę go na oczy, ale już się zaczełam rozglądać za jakimś dobrym kremem do stóp. Chętie spróbuję tego Rossmanowskiego skoro mówisz, że są podobne :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyznam się, że pierwszy raz widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja na szczęście nie mam większych problemów ze stopami :]

    OdpowiedzUsuń
  17. Ideału jeszcze nie znalazłam w kwestii stóp ;)


    ;*;*

    OdpowiedzUsuń
  18. również pierwszy raz widzę ;) za to w rosmannie widuję odpowiednik jego, jak mój się skończy chętnie wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze! Każdy z nich uważnie czytam i zawsze zaglądam do osób, które pozostawiają tu po sobie ślad :)

Jeśli zaobserwujesz bloga, poinformuj mnie o tym :)