Wyjątkowe nowości od Revers Cosmetics

Marka Revers skutecznie przekonuje mnie do swoich kosmetyków (zarówno do kolorówki, jak i tych pielęgnacyjnych), udowadniając przy tym, że wysoka jakość nie zawsze musi iść w parze z wysoką ceną. Dzisiaj pokażę Wam produkty od Revers, jakie miałam okazję stosować w ostatnim czasie.


Zacznę od serum, które posiadam w dwóch wariantach: serum liftingujące z kolagenem oraz rozjaśniające z witaminą C. Obydwa znajdują się w niewielkich, szklanych buteleczkach, do których dołączona jest pipeta umożliwiająca bezproblemowe dozowanie produktu. Zarówno serum liftingujące, jak i rozjaśniające mają lekką konsystencję, dzięki czemu szybko się wchłaniają nie pozostawiając tłustej, ani lepkiej warstwy. Obydwa z powodzeniem nadają się do stosowania na noc, a także na dzień pod makijaż. Serum liftingujące skutecznie nawilża i uelastycznia skórę sprawiając, że wygląda ona na zdrową i wypoczętą. Myślę, że dzięki wysokiej zawartości kolagenu i elastyczny w składzie po dłuższym okresie stosowania można byłoby zauważyć wspomniany przez producenta efekt liftingu i odmłodzenia. Z kolei jeśli chodzi o serum rozjaśniające, to od początku wiązałam z nim duże nadzieje, że względu na to, że moja cera uwielbia witaminę C oraz  niacynamid, a to właśnie te składniki są w nim zawarte. Muszę przyznać, że bardzo się z nim polubiłam, bo poza nawilżeniem, serum przywraca skórze jej naturalny blask oraz ogranicza powstawanie niedoskonałości, a te które się ewentualnie pojawią, znacznie szybciej się goją. To jedne z moich ulubionych kosmetyków marki Revers.

 

Pozostając w temacie pielęgnacji, nie mogę nie wspomnieć o balsamie do ciała regenerująco-ochronnym z ekstraktem z owoców Acai. Uwielbiam go za piękny, świeży i mocno owocowy zapach. Używanie go jest czystą przyjemnością! Balsam daje skórze odpowiednią dawkę nawilżenia, a poza tym regeneruje i wygładza. Ma lekką i przyjemną konsystencję, dzięki szybko się wchłania, co jak dla mnie jest ogromną zaletą. Z pewnością sięgnę po pozostałe warianty zapachowe, tzn. mango oraz awokado.

 

Marka Revers pozytywnie zaskoczyła mnie tuszami do rzęs. Obydwa, które posiadam mają silikonową szczoteczkę. Maskara GOLIATH Waterproof bardzo ładnie wydłuża rzęsy i rozdziela je. Nawet nakładając na rzęsy kilka warstw, rzęsy pozostają elastyczne i miękkie. Bardzo podobny efekt daje maskara MAXI PUSH UP! VOLUME. Pięknie podkreśla rzęsy, delikatnie je pogrubiając. W przypadku tej maskary efekt jest delikatniejszy, dlatego osoby, którym zależy na mocniejszym podkreśleniu rzęs będą musiały nałożyć więcej warstw maskary. W przypadku tych tuszy nie ma mowy o nieestetycznym sklejaniu rzęs, jedynie w przypadku tuszu Maxi Push Up! po ok. 5 godzinach pojawia się delikatny efekt pandy, ale to absolutnie jej nie dyskwalifikuje. Mam wrażenie, że te maskary podkreślają każdą, nawet najmniejszą rzęsę, bardzo ładnie je przy tym rozdzielając :)


 


Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze! Każdy z nich uważnie czytam i zawsze zaglądam do osób, które pozostawiają tu po sobie ślad :)

Jeśli zaobserwujesz bloga, poinformuj mnie o tym :)