Peeling kawowy BodyBoom Original

Stosowanie peelingów do ciała ma na celu usunięcie martwych komórek skóry, poprawę jej kolorytu oraz wygładzenie i przygotowanie do kolejnych kroków pielęgnacji, a tym samym zapewnienie lepszego wchłaniania balsamu. To jednak nie wszystkie korzyści, jakich możemy oczekiwać. Moim faworytem jest bezkonkurencyjny i kultowy już peeling kawowy BodyBoom, i to o nim dzisiaj będzie mowa.

Peelingi kawowe BodyBoom występują w kilku różnych wariantach zapachowych. Ja akurat posiadam klasyczną jego wersję i póki co nie mam porównania z innymi, co nie oznacza, że to się nie zmieni. Cieszę się, że go odkryłam (szkoda tylko, że tak późno;) ), choć nie jest nowością na rynku. Nie dziwi mnie jego niesłabnąca popularność. On faktycznie wyróżnia się na tle innych tego typu kosmetyków.

Peeling BodyBoom Original,to mieszanka kawy robusty, drobnych ziarenek soli oraz różnego rodzaju wartościowych olejów, np. migdałowego, arganowego, makadamia. Jest bardzo delikatnie perfumowy, co umila cały zabieg i sprawia, że z jeszcze większą przyjemnością po niego sięgam. Ten kawowy scrub nie ma sobie równych - doskonale radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka, pozostawiając skórę gładką, miękką i przyjemną w dotyku. Na efekty oczywiście nie trzeba długo czekać. Dodatkowo, ten peeling dzięki zawartości kofeiny pobudza mikrokrążenie krwi oraz stymuluje odnowę komórkową. Stosowany regularnie działa antycellulitowo i ujędrniająco. 



Zarówno ten, jak i wszystkie pozostałe warianty peelingów BodyBoom znajdziecie na Notino.pl w opakowaniach 100g lub 200g. 

Znacie peelingi BodyBoom? Jeśli tak, to dajcie znać, którą wersję zapachową lubicie najbardziej :)

Komentarze

  1. Bardzo lubię peelingi kawowe, chociaż sama sobie robię;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię peeling kawowy, ale póki co mam ten ten od Alterra :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam te peelingi i bardzo mi się podobają wszystkie wersje zapachowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej wolę inne opakowania peelingów, ale i po taki czasem sięgam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię peelingi kawowe ale najlepsze są takie samemu robione z fusów po kawie:D taniej^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Najchętniej kupiłabym wariant mango, ale mam rękawicę złuszczającą, więc powoli odchodzę od kupnych peelingów ;) Niemniej to świetny produkt!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze! Każdy z nich uważnie czytam i zawsze zaglądam do osób, które pozostawiają tu po sobie ślad :)

Jeśli zaobserwujesz bloga, poinformuj mnie o tym :)