Chanel No. 5
Chanel No. 5... Kto z nas nie zna, albo chociażby nie słyszał o tym zapachu? Myślę, że większość kojarzy ten zapach, i choć jest prawdziwym arcydziełem sztuki perfumeryjnej, to nie każdemu się spodoba. Jeśli jesteście w grupie osób, którym niekoniecznie przypadł on do gustu i zraziliście się do dalszych testów, to ja jednak zachęcam do podejmowania prób "poznania" i być może zakochania się w No. 5. W moim przypadku tak właśnie było. Kiedyś kompletnie mi się on nie podobał (i nie wierzyłam, że to mogłoby się zmienić), a teraz nie wyobrażam sobie żeby tego zapachu miało zabraknąć w mojej kolekcji. Sądzę, że do nich, trzeba po prostu dorosnąć. Nie bez powodu jest on najbardziej pożądanym od dziesiątek lat. W czym zatem tkwi magia tych perfum?
Zacznę od krótkiej historii tego klasyka. Chanel No. 5 zostały wprowadzone na rynek przez Gabrielle "Coco" Chanel, a wynalezione przez francuskiego perfumiarza Ernesta Beaux. Piątka była ulubioną liczbą Coco, stąd pochodzi nazwa tych perfum. Skomponowane zostały one w 1921 roku. Radą Chanel było to, żeby kobieta używała ich tam, gdzie chciałaby być całowana. Flakon perfum na przestrzeni lat ulegał pewnym niewielkim modyfikacjom, a to wszystko w celu dostosowania ich do panującej epoki. Słynna amerykańska aktorka i modelka Marylin Monroe używała tego zapachu przed pójściem spać, sugerując przy tym, że No. 5, to jedyne co ma wtedy na sobie. Jako dygresję, mogę Wam powiedzieć, że krótka reklama tych perfum z 1969 roku, była jedną z najdroższych w historii telewizji, a wystąpił w niej nikt inny, jak sama Gabrielle w swoim apartamencie w Ritz.
Flakon wody perfumowanej No. 5 jest bardzo prosty, klasyczny i minimalistyczny. Moim zdaniem wygląda przepięknie i jest ponadczasowy. Od kilkudziesięciu lat wygląda praktycznie identycznie.
Chanel No. 5 to perfumy aldehydowe, kwiatowo-drzewne i pudrowe. To jedno zdanie już pozwala nam wyobrazić sobie ten zapach i uzmysłowić, że jest to kompozycja dość ciężka, ale jednak elegancka. To aldehydy grają w tym zapachu pierwsze skrzypce, i nie wiem, czy wiecie, to właśnie te perfumy były pierwszymi aldehydowymi na świecie. To dzięki temu składnikowi, wszystkie elementy kompozycji wiążą i spajają się ze sobą. Idealnie współgrają z nutami kwiatowymi, których oczywiście w No. 5 nie brakuje. Mamy tutaj różę, irysa, ylang-ylang, jaśmin, konwalię oraz neroli. Aldehydy pięknie podbijają i utrwalają całą kompozycję. A dzięki pudrowości, zapach nabiera jeszcze bardziej wyjątkowego charakteru. Cudownie rozwija się na skórze, co chwila odkrywając swoje niezwykłe oblicza. W tle zapachu można wyczuć wyrafinowany wetiwer i drzewo sandałowe. Nie wyczuwam w nim wanilii, choć jest ona jednym ze składników stanowiących podstawę zapachu. Z kolei soczyste akordy cytrusów, otwierają ten zapach, ale nie brzmią one zbyt ostro.
Słynna Chanel No. 5 jest zapachem wyjątkowym, cechującym się niewymuszonym luksusem i klasą. Będą stanowiły taką "wisienkę na torcie" do eleganckiej kreacji, na każdą uroczystość. Wiele kobiet na całym świecie nosi je także na co dzień. Ja jednak traktuje je jako ekskluzywny dodatek do eleganckiego stroju. Gdy zdarzy mi się jakieś większe wyjście, to bez wahania sięgam po moje ukochane No. 5. To zapach z charakterem, intrygujący i niezwykle kobiecy. Jego trwałość jest znakomita, na skórze utrzymuje się on przez cały dzień, a na ubraniach aż do ich uprania. Warto zainwestować w ten zapach, do czego Was szczerze zachęcam. Ja swój zamówiłam na Iperfumy.pl by Notino, która to jest sprawdzoną przeze mnie perfumerią, z oryginalnymi zapachami w konkurencyjnych cenach.
Chętnie poznam Wasze zdanie na temat perfum Chanel No. 5 :)
Zacznę od krótkiej historii tego klasyka. Chanel No. 5 zostały wprowadzone na rynek przez Gabrielle "Coco" Chanel, a wynalezione przez francuskiego perfumiarza Ernesta Beaux. Piątka była ulubioną liczbą Coco, stąd pochodzi nazwa tych perfum. Skomponowane zostały one w 1921 roku. Radą Chanel było to, żeby kobieta używała ich tam, gdzie chciałaby być całowana. Flakon perfum na przestrzeni lat ulegał pewnym niewielkim modyfikacjom, a to wszystko w celu dostosowania ich do panującej epoki. Słynna amerykańska aktorka i modelka Marylin Monroe używała tego zapachu przed pójściem spać, sugerując przy tym, że No. 5, to jedyne co ma wtedy na sobie. Jako dygresję, mogę Wam powiedzieć, że krótka reklama tych perfum z 1969 roku, była jedną z najdroższych w historii telewizji, a wystąpił w niej nikt inny, jak sama Gabrielle w swoim apartamencie w Ritz.
Flakon wody perfumowanej No. 5 jest bardzo prosty, klasyczny i minimalistyczny. Moim zdaniem wygląda przepięknie i jest ponadczasowy. Od kilkudziesięciu lat wygląda praktycznie identycznie.
Chanel No. 5 to perfumy aldehydowe, kwiatowo-drzewne i pudrowe. To jedno zdanie już pozwala nam wyobrazić sobie ten zapach i uzmysłowić, że jest to kompozycja dość ciężka, ale jednak elegancka. To aldehydy grają w tym zapachu pierwsze skrzypce, i nie wiem, czy wiecie, to właśnie te perfumy były pierwszymi aldehydowymi na świecie. To dzięki temu składnikowi, wszystkie elementy kompozycji wiążą i spajają się ze sobą. Idealnie współgrają z nutami kwiatowymi, których oczywiście w No. 5 nie brakuje. Mamy tutaj różę, irysa, ylang-ylang, jaśmin, konwalię oraz neroli. Aldehydy pięknie podbijają i utrwalają całą kompozycję. A dzięki pudrowości, zapach nabiera jeszcze bardziej wyjątkowego charakteru. Cudownie rozwija się na skórze, co chwila odkrywając swoje niezwykłe oblicza. W tle zapachu można wyczuć wyrafinowany wetiwer i drzewo sandałowe. Nie wyczuwam w nim wanilii, choć jest ona jednym ze składników stanowiących podstawę zapachu. Z kolei soczyste akordy cytrusów, otwierają ten zapach, ale nie brzmią one zbyt ostro.
Słynna Chanel No. 5 jest zapachem wyjątkowym, cechującym się niewymuszonym luksusem i klasą. Będą stanowiły taką "wisienkę na torcie" do eleganckiej kreacji, na każdą uroczystość. Wiele kobiet na całym świecie nosi je także na co dzień. Ja jednak traktuje je jako ekskluzywny dodatek do eleganckiego stroju. Gdy zdarzy mi się jakieś większe wyjście, to bez wahania sięgam po moje ukochane No. 5. To zapach z charakterem, intrygujący i niezwykle kobiecy. Jego trwałość jest znakomita, na skórze utrzymuje się on przez cały dzień, a na ubraniach aż do ich uprania. Warto zainwestować w ten zapach, do czego Was szczerze zachęcam. Ja swój zamówiłam na Iperfumy.pl by Notino, która to jest sprawdzoną przeze mnie perfumerią, z oryginalnymi zapachami w konkurencyjnych cenach.
Chętnie poznam Wasze zdanie na temat perfum Chanel No. 5 :)
Mam i bardzo lubią. 😊
OdpowiedzUsuńNie potrafię za nic w świecie przekonać się do tego zapachu, mam wrażenie, że trzeba do niego w pewien sposób dojrzeć 😉
OdpowiedzUsuńjakos ciezko mi sie przekonac do tego zapachu, chyba jeszcze nie doroslam :D
OdpowiedzUsuńKilka razy sprawdzałam ten zapach w perfumerii i nigdy mi się nie spodobał.
OdpowiedzUsuńMiałam okazji sprawdzić ten zapach i mi się on nie spodobał ;) Nie jest dla mnie
OdpowiedzUsuńOd nich zaczęła się moja miłość do markowych perfum z górnej półki. Uwielbiam je i miło wspominam ten zapach, przypomina mi moją starą pracę, z której musiałam zrezygnować przez przeprowadzkę :)
OdpowiedzUsuńOBSERWUJĘ ;)
Klasyka gatunku :)
OdpowiedzUsuńte perfumy to moje marzenie, są strasznie drogie ale kiedyś je sobie kupię :)
OdpowiedzUsuńKultowy i cudowny zapach :)
OdpowiedzUsuńMmm klasyk <3
OdpowiedzUsuńMiałam okazję testować ten perfum i bardzo mi się spodobał, zapach obłędny! ♥
OdpowiedzUsuńwiktoriadrawska.blogspot.com
Chętnie kiedyś przetestuję te perfumy :D Flakonik bardzo fajnie się prezentuje. Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie lubię tego zapachu.
OdpowiedzUsuńSławny zapach:)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie przepadam za tym zapachem jest troszkę dla mnie taki przytłaczający ale wiadomo każdy ma swoje preferencje :) Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńZnam tylko z telewizji ;) Nigdy nie miałam okazji powąchać ich na żywo :)
OdpowiedzUsuńJa zapach znam ze słyszenia, ale sama nigdy go nie wąchałam ;)
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie nie mój typ zapachowy, ale tak jak piszesz może się kiedyś do niego przekonam :)
OdpowiedzUsuńMuszę je powąchać ponownie i sprawdzić czy dojrzałam do nich czy jeszcze nie;))
OdpowiedzUsuńOstatnio zamówiłem mamie na iperfumy Mademoiselle, to może teraz na dzień kobiet kupię jej No.5
OdpowiedzUsuńTrochę jest dla mnie zbyt ciężki ten zapach. Ale bardzo lubię Coco Mademoiselle :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te perfumy , przy każdym wyjeździe wyszukuje na lotniskach 😂 zapraszam tez do siebie ☺️ Thinafix.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZdecydowanie klasa sama w sobie, obserwuję i pozdrawiam ☺
OdpowiedzUsuńTen zapach to nie dla mnie, raczej w guście mojej mamy ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich jeszcze. W sumie zawsze zamawiałam swoje zapaszki w perfumerii iperfumy. Dawniej było ok, ale ostatnio perfumy były takie dziwne, czułam tylko wodę i alkohol :( Tak miałam juz 2 razy :(
OdpowiedzUsuńJa mam kilkanaście zapachów z iperfumy i każdy z nich jest OK 😊
UsuńCały czas nie dorosłam do tego zapachu :) Może za 10 lat poczuję się na niego gotowa :)
OdpowiedzUsuńMoja babcia go uwielbia, dla mnie nieco za ostry, chociaż lubię cięższe zapachy. Aktualnie jestem chora na punkcie Dior Pure Poison :)
OdpowiedzUsuńTo piękny zapach, jak większość marki Dior 😊
UsuńPo prostu klasyk :)
OdpowiedzUsuńaww aż chce je u siebie
OdpowiedzUsuńZnam ten zapach, jest bardzo elegancki i dość ciężki, ja lubię ciężkie zapachy, ale bardziej orientalne, lub słodkie, a nie takie eleganckie jak ten. Brakuje mi w nim pazura.
OdpowiedzUsuńmnie te cchanele nigdy nie jarały ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach ♥ Jeden flakon już mam za sobą, kolejny w planach :)
OdpowiedzUsuńTen zapach kojarzy mi się tylko i wyłącznie z moją siostrą<3 lubię go ale jest zarezerwowany dla Niej:) Ja za to bardzo lubię Chanel Noir:)
OdpowiedzUsuńSłyszeć słyszałam ale niestety nie miałam okazji sprawdzić zapachu 😔
OdpowiedzUsuńDla mnie nadal są zbyt ciężki i przytłaczające, ale moja mama je uwielbia :)
OdpowiedzUsuńKlasyk, który lubię, ale nie do tego stopnia, że chciałabym je obecnie używać. Może za jakiś czas, gdy z wiekiem zmieni mi się gust ;)
OdpowiedzUsuńJa jedynie z widzenia i słyszenia, ciekawa jestem jak prezentuje się ten zapach.
OdpowiedzUsuńChanel uwielbiam <3 Idealna na wieczorową randkę :)
OdpowiedzUsuńMiałam je ;)
OdpowiedzUsuńMuszą być świetne :)
OdpowiedzUsuńod lat mnie kuszą ale jeszcze się na nie, nie zdecydowałam.
OdpowiedzUsuń