Egzotyczne pomadki Fruity Jungle
Nie wyobrażam sobie swojej codziennej pielęgnacji ust bez dobrej
pomadki ochronnej. Zimą smaruję usta non stop, bo w moim przypadku
wystarczy chwila nieuwagi i pojawia się silne przesuszenie i tworzą się
nieestetyczne skórki. Pewnie większość z nas to zna... O moje usta
ostatnio dbają nowe balsamy do ust Fruity Jungle :)
Naturalne pomadki ochronne Fruity Jungle powstały z połączenia
soczystych owoców egzotycznych (smoczy owoc/liczi/acai) i naturalnej
bazy ochronnej! Bogata w dobroczynne składniki kompozycja sprawi, że
Twoje usta będą długo nawilżone i odżywione. Naturalne olejki i woski
ochronią usta przed pierzchnięciem i wysuszeniem. Owocowy zapach i smak
pomadek pozwala cieszyć się gładkimi ustami przez cały rok, niezależnie
od warunków pogodowych.
Składniki aktywne
ekstrakt ze smoczego owocu/liczi/acai, wosk pszczeli, wosk carnauba, olejek ze słodkich migdałów, masło shea, masło kakaowe, olej kokosowy, olej rycynowy, lanolina, witamina E.
Moja opinia
Składniki aktywne
ekstrakt ze smoczego owocu/liczi/acai, wosk pszczeli, wosk carnauba, olejek ze słodkich migdałów, masło shea, masło kakaowe, olej kokosowy, olej rycynowy, lanolina, witamina E.
Moja opinia
W ostatnim czasie nie rozstaję się z pomadkami Farmapol o
egzotycznych zapachach z najnowszej serii Fruity Jungle. Wybór padł na Smoczy owoc oraz Acai (dostępna jest również trzecia wersja - Liczi). Zapachy te były mi już dobrze znane, bo wcześniej używałam kremów do rąk Fruity Jungle, których recenzję znajdziecie Tutaj.
Pomadki ochronne Fruity Jungle zauroczyły mnie przyjemną dla oka,
kolorową szatą graficzną. Jednak same opakowania są wykonane z czarnego,
dobrego jakościowo plastiku. Pomadki mają świetne składy zawierające
wiele substancji aktywnych, tj. olejki, masła, woski. W działaniu są
fantastyczne, bo super nawilżają, odżywiają i regenerują nawet mocno
przesuszoną skórę ust. Skutecznie chronią przed wiatrem i mrozem, a
testuję je aktualnie w minusowych temperaturach i naprawdę zdają
egzamin! W sumie, nie powiem, żebym się tego nie spodziewała. W końcu
Farmapol produkuje również moje ukochane, kultowe już pomadki ochronne
Tisane ;)
Balsamy do ust nie dają uczucia lepkości, czego nie znoszę, a na co
zwracam szczególną uwagę. Cenię je również za ładne, delikatne zapachy
oraz przyjemne posmaki, jakie pozostawiają. Jeśli szukacie dobrze
nawilżających, a przy tym pięknie pachnących pomadek ochronnych, to te
mogę Wam szczerze polecić.
Pomadki Fruity Jungle dostępne są za kilka złotych w drogeriach, m.in. Jaśmin i Hebe.
Lubię te pomadki, również ja aktualnie używam :)
OdpowiedzUsuńO nie znam tych pomadek.
OdpowiedzUsuńMoje usta zwłaszcza teraz bardzo szybko chłodną pomadki ochronne. Koniecznie muszę wypróbować tę. 😊
OdpowiedzUsuńwidzę że to lubiane pomadki owocowe, sporo ich na blogach:)
OdpowiedzUsuńmam i bardzo lubie
OdpowiedzUsuńWersję Acai i Smoczy owoc bym chętnie wypróbowała 🙂
OdpowiedzUsuńSiostra miała kremy do rąk z tej serii i pachniały cudnie, ale mnie niestety uczulały, więc po pomadki też raczej nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale fajnie się prezentują. Jednak myśle, że cięzko mi będzie by któraś pomadka mnie zadowoliła tak jak Carmex hahah
OdpowiedzUsuńmam wszystkie 3 warianty i uwielbiam te pomadki, są tak samo dobre jak klasyczne tisane
OdpowiedzUsuńMam acai i liczi. Bardzo fajne pomadki :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam, ciekawa jestem tej z liczi :)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy spotykam się z tymi pomadkami
OdpowiedzUsuńciekawa jestem szczególnie tej liczi :)
OdpowiedzUsuńChętnie je wypróbuję, zapachy brzmią świetnie!
OdpowiedzUsuńTego typu kosmetyki wolę neutralne :)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo kusząco, muszę je koniecznie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie miałam :) Chętnie kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie znam ich :(
OdpowiedzUsuńOoo zaciekawiły mnie te pomadki :D
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Nie spotkałam się z nimi, ale też teraz używam pomadek i też nie lubię lepkości.
OdpowiedzUsuń