Matująco-detoksykujący krem na dzień i na noc FaceBoom

Od długiego czasu szukam idealnego kremu pod makijaż, ale niestety jeszcze go nie znalazłam. Gdy wypróbowałam matująco-detoksykujący krem FaceBoom, pomyślałam że to chyba jest to! Dość szybko się jednak okazało, że ten krem nie z każdym podkładem jakiego używam się lubi... Mam cerę mieszaną i niełatwo jest mi znaleźć krem, który będzie spełniał większość moich kryteriów.

Krem do cery tłustej i mieszanej FaceBoom ma naprawdę wiele zalet - wchłania się prawie do matu, jest lekki i nie obciąża, na bardzo dobry skład, nawet bym powiedziała, że w jakimś stopniu ogranicza powstawanie niedoskonałości. Niestety, ale nie każdy makijaż nałożony po jego zastosowaniu wygląda dobrze. Krem nie z każdym podkładem dobrze współpracuje, co wiąże się z tym, że podkład warzy się i ''ciastkuje''. Natomiast na pewno go nie skreślam, bo większość podkładów, jakie posiadam lubią się z nim.

Jak dla mnie, ten krem jest dość specyficzny, ale w sumie lubię go. Nie zapycha porów, do czego mam bardzo dużą tendencję, no i nieźle nawilża. Choć nie jest idealny, myślę że zdecyduje się na kolejne opakowanie.


Napiszcie proszę, czy znacie ten krem i jak się u Was sprawdził :)

Komentarze

  1. Nie dla mojej cery, ale dobrze, że chociaż trochę się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam z tej serii puder myjący (fajny) i peeling, który wygląda pięknie, ale jeżeli chodzi o działanie, to bez zachwytów ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze! Każdy z nich uważnie czytam i zawsze zaglądam do osób, które pozostawiają tu po sobie ślad :)

Jeśli zaobserwujesz bloga, poinformuj mnie o tym :)